Wskazane palcem przez Czytelnika.
W związku z tymi raportami bieżącymi pojawiło się kilka pytań. To ciekawa sprawa.
|
|
Z wcześniejszego jeszcze raportu 20/2014 tej spółki wiemy, że w dniu 16 grudnia 2014 Zarząd Spółki przydzielił w ramach oferty publicznej:
- w Transzy Inwestorów Indywidualnych: 318.226 akcji;
- w Transzy Inwestorów Instytucjonalnych: 2.333.665 akcji.
Średnia stopa redukcji zapisów Inwestorów Indywidualnych wyniosła: 88,03%. Cena emisyjna to 10,30 zł.
I tu ta ciekawa rzecz, która rzuca się w oczy. Mamy w ofercie skierowanej do inwestorów indywidualnych 318 226 akcji. Dwóch panów z RN kupiło 97 087 i 77 670 akcji, co daje w sumie 174 757 akcji (55% całej transzy indywidualnej) w cenie 10.30 zł każda. Szybko licząc mamy 1,8 mln zł, co wynika również z treści powyższych raportów.
Poziom redukcji wynosi 88%, czyli zapisy obu panów (jeśli dobrze liczę) musiałyby sięgnąć wartości 15 mln zł. To byłaby godna uwagi determinacja. Zwraca uwagę.
Tylko... hmm...
Kto składa zapis wartości 15 mln na akcje w transzy wartej w sumie 3,3 mln zł, ryzykując, że może nie być zainteresowania wśród inwestorów indywidualnych?! To przecież mogło doprowadzić do objęcia całej transzy indywidualnej przez obu panów z RN...
A może to był taki cichy cel spółki?
Nie sądzę. Inwestorzy indywidualni są spółce potrzebni podczas debiutu. Bez płynności spółka od razu trafia na Listę Alertów, a poza tym w ogóle nie zakwalifikuje się na rynek podstawowy, który był podstawowym celem spółki. Rynek równoległy był tylko smutną alternatywą, więc celowe ulokowanie całej transzy indywidualnej u członków RN definitywnie wykluczam.
Poza tym, tak dużego zlecenia nie składa się w ciemno, a to znaczyłoby z kolei, że spółka wiedziała jaka będzie redukcja zapisów jeszcze przed zakończeniem przyjmowania zapisów. Czy uprzywilejowani inwestorzy mogli otrzymać taką informację i złożyć zapisy ze znajomością poziomu redukcji? Nie powinni, bo równość i tak dalej.
Naprowadzającym na właściwy trop w tej zagadce jest fakt, że obaj panowie kupili prawa do akcji w ramach oferty publicznej o bardzo dużej redukcji za niezwykle precyzyjnie wyliczoną kwotę, taką prawie idealną, jakby zaplanowaną.
Mamy wartości:
- 999 996,10 zł i
- 800.001 zł
To się w przyrodzie nie zdarza... Skoro informacja o poziomie redukcji jest (powinna być) pilnie strzeżona i niedostępna inwestorom aż do publikacji w ESPI, to trafienie w taką wycyrklowaną kwotę jest jak znalezienie czterolistnej koniczyny. A my tu mamy dwie takie koniczyny, i to koło siebie. To nie wygląda na przypadek.
Przychodzi mi więc do głowy tylko jedno wyjaśnienie. Panowie złożyli zapisy w Transzy Instytucjonalnej.
Wkurzę teraz tych, którzy jeszcze nie zauważyli, że określenie Transza Instytucjonalna często jest "instytucjonalna" tylko z nazwy. Nazwy transz i ich warunki nie są nigdzie prawnie uregulowane. Prospekt często pozwala na zakup w transzy instytucjonalnej osobom fizycznym, a jednym ograniczeniem jest dość wysoki próg wejścia. Ta transza ma często tę zaletę, że nie jest redukowana wcale lub jest, ale w niewielkim stopniu, o czym spółki świadomie i celowo nie informują inwestorów indywidualnych wprost. Skończyłaby się ta magia, gwarantująca instytucjom i członkom RN zakup bez redukcji.
Wydaje mi się, że w tym przypadku jest podobnie. Ale ostateczny werdykt pozostawię komuś, kto miał czas dobrze wczytać się w prospekt.
To oczywiście nie jest w porządku, bo przecież nic tak nie wkurza, jak zablokowana na kilka dni kasa, która prowadzi do zakupu całej 1 (słownie: jednej) akcji, prawda?
Panowie prawdopodobnie ominęli ten problem, bo zwyczajnie nie zostali zredukowani w transzy instytucjonalnej. Innym możliwym wytłumaczeniem jest już tylko cynk o poziomie redukcji przed zamknięciem zapisów. Ale to byłoby niezgodne z prawem.
Dowiemy się tego, gdy zobaczymy kolejny raport o emisji.
O ile oczywiście w ogóle go zobaczymy. Raport podsumowujący emisję, który wynika z par. 33 RMF w sprawie informacji bieżących i okresowych, "przekazuje się w terminie do dwóch tygodni od dnia zakończenia subskrypcji lub sprzedaży związanej z dopuszczeniem papierów wartościowych emitenta do obrotu na rynku oficjalnych notowań giełdowych"
Oferta zakończyła się 12 grudnia 2014 roku. Dwa tygodnie minęły 26 grudnia 2014. Raportu nie ma....
A przy okazji dodam też, że obaj panowie w prospekcie emisyjnym wskazani są jako członkowie niezależni (str. 107). Według Zalecenia Komisji z dnia 15 lutego 2005 r. dotyczącego roli dyrektorów niewykonawczych lub będących członkami rady nadzorczej spółek giełdowych i komisji rady (nadzorczej) niezależny członek RN nie powinien być akcjonariuszem spółki.
O tym spółka też zapomniała, bo raportu nie widzę... kiepski start, kiepska końcówka roku...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?