Zdarza się, że spółki naprawiają swoje błędy, czy to za sprawą tego bloga, czy własnej refleksji - nie ważne. Ważne, że jest wyjaśnienie, a spółka wraca na "dobrą drogę".
GPW: 24 września 2014 roku, pojawiła się na Liście 212UV spółka GPW, opisana w poście "GPW i raport bieżący o ataku hakerskim".
Pod tym postem pojawił się komentarz dodany przez anonimowego czytelnika:
Anonimowy: "juz tłumaczę, dlaczego nie pojawił się raport bieżący.
GPW SA jest faktycznie na pierwszych stronach gazet. kwestia ataku hakerskiego została bardzo szybko w mediach nagłośniona i to w mediach podstawowych, ogólnopolskich. samo zdarzenie ataku hakerskiego nie należy do zdarzenia katalogowego z rozporządzenia o bieżących i okresowych,. tempo rozwoju sytuacji było tak duże, że nie mieliśmy de facto do czynienia z informacją poufną, ponieważ momentalnie straciła walor "poufności" (definicja inf poufnej). myślę, że to nie jest kwestia tego czy innej spółce uszłoby to na sucho czy też nie, to kwestia "medialności" spółki GPW S.A."
Uzo Borewicz: Anonimowy komentator używa formy "my", jakby był przedstawicielem spółki GPW S.A. Czy rzeczywiście jest? Tego nie wiem. Mam cichą nadzieję, że nie, bo teoria "utraty waloru poufności" jest jedyna w swoim rodzaju i nie przystoi pracownikowi tej firmy. W komentarzu poniżej zewnętrzny głos w dyskusji.
MCI Management: Wcześnie rano 21 września 2014 roku, pojawiła się na Liście 212UV spółka MCI Management. Tego samego dnia pojawił się raport korygujący tej spółki, dotyczący skrytykowanego raportu bieżącego:
|
Ok, super! Jeszcze tylko zostały do poprawy godziny publikacji raportów bieżących. Ten został opublikowany o (uwaga!) godzinie 23.54. Zrozumiem taką godzinę, jeśli raport dotyczy wybuchu pożaru w firmie. Ale w tej spółce stało się zwyczajem publikowanie niemal wszystkiego ciemną nocą. Współczuję jej akcjonariuszom.
"tempo rozwoju sytuacji było tak duże, że nie mieliśmy de facto do czynienia z informacją poufną" - przecież tak się mówi, właśnie jeśli chcemy zachować formę bezosobową. Np. policja w wywiadach często tak mówi, np. "nie mieliśmy w tym wypadku do czynienia z zabójstwem umyślnym", co nie oznacza oczywiście, że to policjant zabił nieumyślnie...
OdpowiedzUsuńZgadzam się, że wyjęte z kontekstu "my" może rzeczywiście być różnie rozumiane.
OdpowiedzUsuńCała ta wypowiedź jednak mówi o "tempie rozwoju sytuacji", i o tym, że "kwestia ataku hakerskiego została bardzo szybko w mediach nagłośniona", o czym my, osoby postronne, nie wiemy.
Osoby spoza firmy nie są w stanie ocenić, czy informacja pojawiła się w mediach szybko, czy nie, ani jakie było tempo rozwoju sytuacji. Ile minęło czasu od ataku do pierwszej publikacji: 15 minut? 45 minut? 2 godziny? Nie mam pojęcia. Znam widełki, i to bardzo szerokie, bo dwugodzinne.
Absolutnie nie upieram się, może to jest gorliwy obrońca GPW zupełnie nie związany ze spółką. Stąd też znaki zapytania w moim komentarzu. Brzmi to jednak niepokojąco...
Bardzo chętnie poznam oficjalne stanowisko GPW podpisane imieniem i nazwiskiem pracownika. Umieszczę je tutaj i wszystko się wyjaśni. Mam nadzieję.