Dzięki Krzysztofowi mamy na blogu prawdziwy rarytas... rzecz niezwykłą. Ot, niby pomyłka w terminie raportu... a jednak nie jest to taka zwykła pomyłka...
Bardzo dziękuję za podesłanie tej ciekawostki!
|
Spółka nie grzeszy otwartością. Ilość publikowanych raportów stawia ją wśród faworytów w wyścigu po nagrodę w konkursie "Milczenie jest złotem".
Tym razem jednak zaskoczyła chyba wszystkich obserwujących ją inwestorów. Na pierwszy rzut oka nie ma tu nic dziwnego w tym raporcie nie ma, no chyba, że zwróci się uwagę na taki mały drobiazg, jak rozbieżność publikacji z terminem zaplanowanym w styczniu. Według raportu 1/2015 ten raport kwartalny miał pojawić się 15 maja 2015. Zmiany terminu spółka nie ogłaszała, a raport walnęła bez ostrzeżenia dwa dni wcześniej.
Ciekawe... tak się pomylić?!
Jeszcze ciekawsze jest jednak wyjaśnienie, które pojawiło się na stronie (screen poniżej).
Przytoczę, bo warto:
"Ważna informacja dla Akcjonariuszy
Data 2015-05-13
W imieniu Spółki Eko Export SA uprzejmie informuję i wyjaśniam, że w dniu dzisiejszym, to jest w dniu 13 maja 2015 roku, Spółka omyłkowo opublikowała raport okresowy – sprawozdanie finansowe za I kwartał 2015 roku. Zgodnie z raportem bieżącym nr 1/2015 dotyczącym terminów publikacji raportów okresowych w roku 2015, raport okresowy za I kwartał miał zostać opublikowany 2 dni później, to jest 15 maja 2015 roku.
Opublikowanie w dniu dzisiejszym raportu kwartalnego za I kwartał 2015 roku nastąpiło wskutek pomyłki pracownika Emitenta, który omyłkowo wysłał raport okresowy przed planowanym dniem publikacji.
W imieniu Spółki, oświadczam ponadto, że dane zawarte w opublikowanym sprawozdaniu finansowym są prawidłowe i pragnę zapewnić, że nie będą podlegały żadnej korekcie w terminie późniejszym. Jednocześnie pragnę zapewnić, że nie było w żadnym wypadku intencją Emitenta wprowadzenie w błąd akcjonariuszy a zaistniała sytuacją jest jedynie wynikiem niedopatrzenia stojącego po stronie pracownika Emitenta.
Z wyrazami poważania
Jacek Dziedzic
Prezes Zarządu"
Krzysztof zapytał, czy wiem ilu jest operatorów w spółce. Nie widzę raportu o operatorach. Mam nadzieję, że nie jest jeden, i że nie jest to prezes spółki. To byłoby zbyt śmieszne.
Pobawmy się w detektywów.
Pytanie: ile osób pracowało nad tym raportem, jedna?! Bo przy jednej jestem w stanie uwierzyć w taką pomyłkę. Ale raport okresowy jest zwykle dziełem kilku osób. Jak to możliwe, że nikt nie zwrócił uwagi na termin publikacji? Jak zorganizowana jest praca w spółce nad raportami okresowymi?
I drugie pytanie... jeśli raport był gotowy wcześniej, jakim cudem trafił w ręce operatora, który nawet daty publikacji nie potrafi właściwie zinterpretować? Co on biedny miał zrobić z tym gotowym raportem okresowym, dokumentem będącym informacją poufną? Schować do szuflady?!
No, chyba... że operatorem jest ktoś ważny w spółce... ktoś zaufany.
Popatrzmy na władze i nadzór spółki. Robi się jaśniej. Po składzie zarządu i rady nadzorczej spółki widać, że nie stawia się tu na różnorodność, są tu sami krewni i znajomi królika. Nie zdziwiłoby mnie więc, gdyby funkcję operatora również pełnił w tej spółce ktoś z klucza, zaufany zarządu. W takich spółkach "obstawionych swoimi ludźmi" zaufanie do "obcych" jest bardzo ograniczone lub nieobecne. Taka spółka często jest podzielona na całej długości na "my" i "oni", przy czym "oni" są z zasady na przegranej pozycji. Czy tak jest tutaj? Tak to wygląda z zewnątrz.
Stąd też prawdopodobnie taka niechęć do komunikacji z rynkiem. Inwestorzy należą siłą rzeczy do kategorii "oni". I jeszcze te dziury w numeracji raportów bieżących... Brakuje raportu 3/2015. Czy to jakiś niewłaściwie ponumerowany raport opóźniony, czy zwykła niechlujność?
Sądzę, że spółka prowadzi relacje inwestorskie samodzielnie i najzwyczajniej w świecie nie wie, co czyni. "Nasi" zawsze wywołują w nas pozytywne reakcje, więc wiele można im wybaczyć. Nawet, gdy poważnie coś schrzanią nazywamy to "niedopatrzeniem" i tyle.
A co zrobi z tym raportem KNF? Popatrzymy... ja obstawiam, że nic.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?