Zaintrygowało mnie, jak spółki raportują w sytuacji, w której czują nadchodzący koniec...
Z Roczników GPW wynika, że z powodu upadłości w latach 2008 - 2013 wycofane z obrotu zostało zaledwie 15 spółek.
Jedenaście spółek zwiększyło w roku poprzedzającym upadłość ilość publikowanych raportów bieżących o średnio 37%. Cztery pozostałe opublikowały tych raportów mniej.
Ilość raportów opublikowanych przed wycofaniem
z obrotu na GPW w wyniku upadłości
Badana próba jest mała, ale wyniki zastanawiają... dlaczego aż 75% spółek (świadomie, czy nie) mniej więcej rok przed upadłością komunikuje się z rynkiem tak intensywnie...?
Czyżby to jest rodzaj intensywnej terapii?!
A może jest po prostu tak, że niedługo przed upadłością spółki mają więcej spraw administracyjnych, o których piszą. Tu jakaś rozprawa sądowa, tam jakiś zerwany kontrakt. Myślałem o próbie przewidywania upadłości na podstawie zwiększonej liczby komunikatów, ale obawiam się, że sporo spółek w czasie kłopotów może publikować więcej raportów, ale później się z nich ładnie wykaraskać i wcale nie upaść.
OdpowiedzUsuńOczywiście, może tak być. Jak najbardziej! :)
OdpowiedzUsuńNiezależnie jednak, jaki jest powód, taka zmiana w komunikacji może (choć nie musi) zwiastować inną dużą zmianę...Myślę, że po prostu warto to mieć na uwadze.
Jakby behavioralnie na to spojrzeć, to jak konwulsje umierającego, Jak dla mnie coś w tym jest, choć faktycznie trochę mała próbka na statystyczną istotność, A tak btw Irena, Swarzędz, Elektrim, Krosno... chciałoby się powiedzieć tuzy polskiego rynku kapitałowego. Zawsze o nich pamiętam jak ktoś mi opowiada o wyższości analizy fundamentalnej nad techniczną. :)
OdpowiedzUsuń