|
Najzwyczajniej w świecie nie wystarczyło mi cierpliwości... Wróciło to beznadziejne wrażenie z brazylijskiej telenoweli "W kamiennym kręgu", w której w pewnym momencie postacie tańczyły na jakimś balu przez blisko trzy odcinki, tocząc głębokie, egzystencjalne rozmowy typu: "Ale nie mogę...", "Ale możesz...", "Ale gdyby..", "Ale jak to...". Tam to za długo trwało i tutaj też trwa to już za długo.
Spółka zafundowała nam w tym roku już kilkanaście raportów o tym samym uroczym tytule "Zmiana znaczącej umowy", a na dodatek wszystkie z błędną podstawą prawną.Wygląda to tak:
1) RB nr 9/2014, data: 2014-03-11, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
2) RB nr 12/2014, data: 2014-03-31, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
3) RB nr 20/2014, data: 2014-05-26, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
4) RB nr 21/2014, data: 2014-05-26, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
5) RB nr 27/2014, data: 2014-06-24, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
6) RB nr 30/2014, data: 2014-07-10, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
7) RB nr 32/2014, data: 2014-08-08, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
8) RB nr 33/2014, data: 2014-09-15, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
9) RB nr 40/2014, data: 2014-10-29, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
10) RB nr 41/2014, data: 2014-11-06, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
11) RB nr 42/2014, data: 2014-11-06, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
12) RB nr 43/2014, data: 2014-11-06, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
13) RB nr 44/2014, data: 2014-11-07, temat: "Zmiana znaczącej umowy"
Porywające...
Zaraz ktoś mi powie, że to drobiazg. To nie jest drobiazg, jeśli poważnie myśli się o inwestorach. W pewnym momencie nie chce się do tych raportów już zaglądać. Po co? każdy jest taki sam. Niestety, mamy taki odruch wyszukiwania różnić, by orientować się w otoczeniu. Brak różnic nas niepokoi, bo jest nietypowy. Już nie wspomnę, że te raporty zaczynają się najzwyczajniej w świecie mylić...
Może by tak więc chociaż dookreślić jakoś te umowy? Czego dotyczą? Czy to taki problem napisać w tytule, co to za umowa? Czy to umowa sprzedaży nieruchomości, czy umowa kredytowa, czy umowa sprzeniewierzenia gotówki z kasy spółki, a może umowa na wymyślanie tematów raportów bieżących (ale tym to nie płacimy)?
Jeśli dobrze określimy w tytule co to za umowa, konkretnie i zwięźle, inwestor będzie wiedział, co zaraz przeczyta, będzie mógł połączyć po tytule te raport aktualizujący z raportem pierwotnym. Będzie to czytelne, przejrzyste i porządne. A póki co raporty tej spółki w zestawieniu wyglądają tak:
Nic nie wiem. Jeśli mam mało czasu na zapoznanie się ze spółką lub interesują mnie zmiany w jednej konkretnej umowie, to mogę najwyżej pobawić się w losowanie lub wyliczankę "Ene due rike fuck". Z naciskiem na to ostatnie. Tytuł raportu powinien przybliżać zawartość raportu.
A przy okazji... Wszelkie aktualizacje informacji poufnych publikuje się na podstawie art. 56 ust. 5 ustawy o ofercie:
"Emitent jest obowiązany do przekazania w trybie określonym w ust. 1 każdej in-formacji, która stanowi znaczącą zmianę informacji, o której mowa w ust. 1 pkt 1."
W ESPI należy więc wybierać "art. 56 ust. 5 Ustawy o ofercie - aktualizacja informacji".
Właściwe podstawy prawne w raportach mają znaczenie nie tylko dla inwestorów (niewielu zna dobrze te przepisy), ale dla emitenta i jego relacji z KNF. Dobrze wybrana w systemie ESPI podstawa prawna segreguje raporty już na wejściu do KNF. Raport wpada w KNF od razu w odpowiednią "szufladkę": walne do walnych, opóźnione do opóźnionych itp.
A zadowolony KNF to mniej kłopotów, to oczywiste, prawda?
Warto się postarać? Warto!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?