|
Dziś będzie wyjątkowo zwięźle. Bo tu już nie ma co komentować. W tym roku mamy za sobą 5 zmian terminu publikacji raportów okresowych i extra dodatkowo tę powyższą korektę. Spółka przesuwa terminy, jakby owe przesuwanie było jej podstawową działalnością wynikającą wprost z PKD.
Spółka cyklicznie ustala nowe terminy raportów, a inwestorzy zaczynają obstawiać. Ale już nie obstawiają: "czy przesunie", tylko: "o ile przesunie". Taka inna wersja gry na giełdzie.
Tym razem jednak spółka wytłumaczyła nam wszystkim coś niezwykle głębokiego. Dlaczego w grudniu 2014 roku nie można zaplanować daty publikacji raportu okresowego na początek obecnie kończącego się roku: "ponieważ wskazana data nie może być datą z przeszłości". Dech zapiera. Ta wiedza naprawdę wzbogaciła mnie wewnętrznie, a sam raport bez tego zdania nie zostałby, przez nas półgłówków, w pełni zrozumiany.
Przypomina mi się cytat z "Powrotu do przyszłości":
"– Dokąd się pan wybiera, doktorze? Z powrotem w przyszłość?
– Nie! Tam już byłem..."
Myślę, że oni poradziliby sobie z tym przyszłym raportem z przeszłości. I Einstein dały radę. Stwierdził kiedyś, że "ludzie tacy jak my, wierzący w fizykę, wiedzą, że różnica między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością jest tylko uparcie obecną iluzją."
KNF powinien się tym panem zainteresować. Einstein wyraźnie coś wiedział o spółce Cash Flow. Jej raporty są właśnie taką uparcie obecną iluzją. Może spółka powinna zmienić profil działalności i zająć się iluzją i kuglarstwem? Może wtedy raporty byłyby na czas?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?