|
Proszę Państwa, mamy tutaj typowy przykład raportu "kopiuj wklej". Jest to najpowszechniejszy gatunek raportu, występujący w każdej branży i w każdym województwie. Nie jest chroniony, raczej zalicza się go do chwastów, można więc tępić bez zahamowań.
Powyższy raport 74/2014 jest kalką raportu 61/204. Spółka poszła po najmniejszej linii oporu, skopiowała stary raport, poprawiła dane i opublikowała.
Prawdopodobnie to sam akcjonariusz, który wysłał zawiadomienie zauważył, że w opublikowanym raporcie w ESPI pojawił się zapis, że "Newcredit OÜ nie wyklucza w najbliższym czasie zwiększenia bądź zmniejszenia zaangażowania w spółce Emitenta", którego zapewne nie było w oryginalnej treści zawiadomienia. Zwrócił więc uwagę spółce.
Zabawne jest, że spółka wykreśliła zdanie w korekcie bezmyślnie uzasadniając błąd "oczywistą omyłką pisarską", co jest oczywistą bzdurą. Ten błąd nie w żaden sposób oczywisty.
Problem jednak polega na tym, że brak tej informacji w zawiadomieniu, a więc i w raporcie bieżącym, jest złamaniem art. 69 ust. 4 pkt 4 ustawy o ofercie, który mówi, że zawiadomienie akcjonariusza zawiera informacje "dotyczące zamiarów dalszego zwiększania udziału w ogólnej liczbie głosów w okresie 12 miesięcy od złożenia zawiadomienia".
Przepis nie pozostawia nikomu wyboru. Te informacje powinny się tam pojawić. Ma zamiar, czy nie ma zamiaru? Więc usunięty z raportu punkt 4 powinien zostać jedynie skorygowany, bo ta informacja istotnie wpływa na oczekiwaną przyszłą strukturę akcjonariatu i jest ważnym sygnałem dla rynku.
Brak zamiaru zwiększania udziału świadczy o utracie wiary w przyszłość spółki (ta spółka akurat jest w upadłości, więc nie ma się co dziwić). Inwestor/akcjonariusz pozbył się wszystkich akcji i dał nam do zrozumienia: "Ja już się z wami nie bawię". W tym raporcie i w poprzednich akcjonariusz nie wykluczał przyszłych operacji na akcjach. Nagle poprzez korektę ta deklaracja zniknęła.
Dlatego to definitywne jej usunięcie należy rozumieć jako decyzję ostatecznego zakończenia relacji z tą spółką. To nie jest chwilowe zwolnienie środków, uśrednianie ceny, czy inna operacja mająca na celu zwiększenie efektywności inwestycji. To jest wyjście z inwestycji. Zły sygnał dla każdej spółki.
A taka korekta raportu niepotrzebnie dodatkowo zwraca na to uwagę.
Poza tym, akcjonariusz w swoich zawiadomieniach pisze o zwiększaniu zaangażowania "w najbliższym czasie", a to może oznaczać perspektywę paru dni, tygodni, czy kwartału... chcesz wiedzieć kiedy? rzuć kostką, lej wosk, albo zadzwoń do wróżki Hermenegildy. A przepis oczekuje deklaracji na okres 1 roku.
Braki w znajomości przepisów i logicznym myśleniu wykazuje też sama spółka. Nie można tak bezmyślnie publikować raportów pod dyktando osób trzecich. Zabawne jest w tym raporcie na przykład pisanie tuż po sprzedaży wszystkich akcji, że nie wyklucza się zmniejszenia udziału w spółce. Gdyby ktoś przeczytał to zawiadomienie przed publikacją pewnie doszedłby do podobnego wniosku.
Oczywiście, spółka wypełniła swój obowiązek, opublikowała niezwłocznie to, co dostała do łapy. Pytanie, czy rzeczywiście otrzymała zawiadomienie bez tego punktu, ale nie zauważyła różnicy i nie usunęła tego zapisu z kopiowanego starego wzoru raportu? A może to akcjonariusz zapomniał usunąć jedno zdanie w zawiadomieniu? Kto się pomylił?
Spółka oczywiście nie może sama skorygować otrzymanego zawiadomienia, ale może przecież podpowiedzieć akcjonariuszowi, że skopał sprawę i poprosić, aby podesłał wersję zgodną z przepisami i logiką, czyli bez sprzedawania akcji, których się nie posiada, ale za to z intencjami na 12 miesięcy, które posiadać się powinno. Wtedy "poprawiona i prawidłowa treść" byłaby rzeczywiście prawidłowa.
A gdyby spółka wcześniej podpowiedziała akcjonariuszowi, że niewłaściwie przygotowuje zawiadomienia, to może w ogóle nie trzeba byłoby robić korekty, która tylko podkreśliła brutalne porzucenie przez inwestora.
No chyba, że kto lubi wzbudzać współczucie...?
Witam, zwracam tylko uwagę, że wspomniany art. 69 ust. 4 pkt 4 ustawy o ofercie obowiązuje tylko przy osiągnięciu lub przekroczeniu progu 10% głosów. W tym przypadku więc może go nie być. Spółce się pewnie skopiował z raportu o przekroczeniu 10%.
OdpowiedzUsuńbardzo celna uwaga! dzięki! :)
OdpowiedzUsuń