sobota, 29 listopada 2014

Statystyka: komunikacja spółek a bessa





Kolejna ciekawostka statystyczna, kontynuacja wątku "Statystyka: Coraz mniej raportów bieżących".


Ilość publikowanych raportów zależy od roku, w którym spółka debiutowała. Te spółki, które debiutowały do roku 2007 włącznie, publikują rocznie znacznie więcej raportów niż te, które debiutowały po 2007 roku.

Poniższy wykres* przedstawia średnią ilość raportów publikowanych przez spółki uszeregowane wg roku debiutu. Obejmuje dane od 2004 roku do dziś. Wynika z niego, że spółki, które opublikowały swój pierwszy raport giełdowy przed 2008 rokiem publikują średnio 48 raportów rocznie. Drastycznie poniżej tej średniej zeszły spółki, które pojawiły się na giełdzie później. Te, które rozpoczęły wypełnianie obowiązków informacyjnych w latach 2008 - 2014 publikują średnio 17 raportów rocznie. To przepaść.







Popatrzmy na wykres WIG20 w analogicznym okresie (wykres pochodzi ze strony GPW).





A teraz nałóżmy oba wykresy na siebie.



Wygląda to tak, jakby spółki debiutujące podczas bessy i po niej z góry przyjęły profilaktycznie oszczędniejszy sposób komunikacji. Ilość publikowanych raportów poleciała na łeb akurat w okresie największych spadków na giełdzie. Przypadek? Czy to rzeczywiście bessa zrobiła nam aż taką krzywdę?





* dane pochodzą z www.gpwinfostrefa.pl i zawierają dane wszystkich spółek, które kiedykolwiek publikowały raporty za pośrednictwem ESPI, również tych, które obecnie nie są notowane na rynku. Badanie jest więc poprawne metodologicznie, ale dość powierzchowne i oparte jedynie na wynikach średnich.

5 komentarzy:

  1. No proszę, to tak jak podejrzewałem. :) Jak pompka byłą to pisali pewnie o wszystkim (i o niczym rzecz jasna), a jak nadeszły gorsze dni to nabrali wody w usta. Nie świadczy to dobrze o podejściu do obowiązku informacyjnego. W moim odczuciu, można się z tym nie zgodzić rzecz jasna, potwierdza to również że KNF jest zbędną i szkodliwą dla rynku organizacją, a do tego realizującą interesy mega dużych inwestorów.

    Z troche innego świata, przypominał mi się teraz wykres, (nie pamiętam gdzie go widziałem) pokazujący bilans FEDu za ostatnie lata i ilość wyrazów użytych w oświadczeniach FOMC. Korelacja była niemal idealna, aż nie do wiary po prostu. :)

    JM

    OdpowiedzUsuń
  2. Pytanie tylko... co zrobić, żeby było inaczej?! Kto i jak ma uzmysłowić spółkom, że giełda staje się przez ich podejście do obowiązku informacyjnego zwykłym hazardem, traci na powadze i znaczeniu. I niedługo nie będzie komu sprzedawać akcji w IPO, bo zwyczajnie nikt ich nie będzie chciał... kto lubi kupować na kota w worku?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciężka sprawa. Faktycznie, statystyki wyglądają niepokojąco. Powiem więcej - z dniem 3 lipca 2016 r. może być jeszcze gorzej :) Gdy w życie wejdzie Dyrektywa MAR i de facto wszystko stanie się informacją poufną, niektórzy nabiorą "na wieki" wody w usta....

    OdpowiedzUsuń
  4. A widzieliście to:

    http://www.sii.org.pl/8344/ochrona-praw/biezace-interwencje/dziwna-i-blyskawiczna-upadlosc-spolki-z-newconnect-sii-kieruje-pismo-do-gpw.html#ak8344

    cyt:"Co gorsza, od momentu publikacji raportu za II kwartał (14 sierpnia), aż do czasu przekazania komunikatu o złożeniu wniosku o upadłość (31 października), spółka nie opublikowała żadnego raportu bieżącego wskazującego na radykalne pogorszenie kondycji."

    Masakra jakaś.
    JM

    OdpowiedzUsuń
  5. ale jak się zabawnie tłumaczą: "brak odrębnego raportu wynikał ze spiętrzenia się bieżących problemów"... no spiętrzyło im się po prostu ;)
    ręce opadają...

    OdpowiedzUsuń

Co o tym sądzisz?