poniedziałek, 20 lipca 2015

Megaron i nieoczekiwana zmiana miejsc







KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 18 / 2015
Data sporządzenia: 2015-07-17
Skrócona nazwa emitenta
MEGARON S.A.
Temat
Rezygnacja z funkcji Prezesa Zarządu Megaron S.A.
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe
Treść raportu:
Zarząd Megaron S.A. z siedzibą w Szczecinie informuje, że w dniu 17 lipca 2015r. Prezes Zarządu Spółki Pan Piotr Sikora złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska ze skutkiem na dzień 01 września 2015r., a Rada Nadzorcza uchwałą nr 5/07/2015/RN-P przyjęła rezygnację i odwołała Pana Piotra Sikorę ze stanowiska Prezesa Zarządu MEGARON S.A. z dniem 1 września 2015 roku.
W uzasadnieniu swojej rezygnacji Pan Piotr napisał, że jego decyzja jest zamiarem dynamicznego rozwoju Spółki poprzez rozszerzenie składu Zarządu o kompetentne i doświadczone osoby, których inicjatywa i świeże spojrzenie na organizację i otoczenie biznesowe Spółki przełoży się w ciągu najbliższych lat na istotny wzrost wyników finansowych.

Podstawa prawna:
§ 5 ust. 1 pkt. 21 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 lutego 2009 roku w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych oraz warunków uznawania za równoważne informacji wymaganych przepisami prawa państwa niebędącego państwem członkowskim.





Spółka wyrzuciła w piątek serię raportów. Patrząc na te raporty można odnieść wrażenie, że to najszybsza spółka świata.

Pójdźmy po kolei. Najpierw zrezygnował prezes. Uzasadnienie decyzji jest tak zabawne, że nie wymaga komentarza, ale ja przecież nie jestem w stanie powstrzymać się, więc:

- "decyzja jest zamiarem dynamicznego rozwoju Spółki"
(głębokie, nie powiem... jak się wielokrotnie i zbyt długo koryguje tekst to wychodzą takie właśnie kwiatki),

- rezygnacja spowodowana jest koniecznością "rozszerzenia składu zarządu"
(ale to chyba jednak nie ten kierunek, rozszerzenie zwykle wiąże się z powoływaniem, a nie odwoływaniem członków, więc uzasadnienie nie wyjaśnia w sumie niczego),


- za to jakieś nowe osoby mają mieć "inicjatywę i świeże spojrzenie"
(najwyraźniej ex-prezesa charakteryzowało nieświeże spojrzenie i brak inicjatywy, to baaardzo szczere i odważne wyznanie),

- a to z kolei "przełoży się w ciągu najbliższych lat na istotny wzrost wyników"
(bo sam "wzrost wyników" nie jest już dla nikogo satysfakcjonujący, słowo "istotny" robi na naszej giełdzie zawrotną karierę, to takie giełdowe słowo "celebryta": wszędzie go dużo, ale niewiele wnosi. No i ten barwnie nakreślony horyzont czasowy, który sprawia, że informacja wydaje się taka pełna i optymistyczna, a to zwykły "zapychacz" bez znaczenia).


Spółka wiedziała wcześniej o rezygnacji swojego prezesa, ale nam o tym nie powiedziała. Dlaczego tak twierdzę? Ponieważ sytuacja po publikacji rezygnacji prezesa natychmiast nabrała tempa.

Oto cały misterny plan.




Już 5 minut po rezygnacji prezesa pojawia się kolejny raport, tym razem o rezygnacji członka rady nadzorczej, według którego powodem rezygnacji jest objęcie funkcji prezesa. Co więcej, po 4 minutach "zrezygnowany" członek rady nadzorczej został powołany na prezesa. Po kolejnych 5 minutach ex-prezes został powołany na członka rady nadzorczej. Taka nieoczekiwana zmiana miejsc.

Raporty bieżące musiały być wcześniej przygotowane i zatwierdzone, w przeciwnym razie musielibyśmy uwierzyć, że w ciągu kilku minut między tymi raportami odbyło się posiedzenie Rady Nadzorczej, napisane i przegłosowane zostały jej uchwały, podpisany protokół, a potem przygotowane i podpisane raporty bieżące, co jest raczej niewykonalne. Raporty powinny być przecież publikowane "niezwłocznie" po powzięciu informacji przez spółkę. Nie były.


Najciekawsze jest jednak to, że rada nadzorcza została powołana ledwie kilkanaście dni wcześniej! Zwyczajne walne zgromadzenie odbyło się 29 czerwca 2015 roku. A ogłoszone w rb 21/2015 powołanie członka rady nadzorczej odbyło się na zasadzie koopacji, czyli pominęło niejako decyzję WZ, rada nadzorcza sama sobie dobrała nowego członka. W Regulaminie Rady Nadzorczej tej spółki, który umieszczony jest na jej stronie internetowej, w par. 2 ust. 4 czytamy:

"Dokooptowany   członek   Rady   Nadzorczej   musi   być   zatwierdzony   przez   najbliższe   Walne
Zgromadzenie, a jego mandat wygasa równocześnie z wygaśnięciem mandatów pozostałych
członków   Rady   Nadzorczej
."


Najbliższe WZ może odbyć się równie dobrze za rok, bo przecież jesteśmy tuż po zwyczajnym walnym. Rada nadzorcza jest swego rodzaju bezpiecznikiem spółki, wydaje zgody na największe transakcje, zatwierdza najtrudniejsze decyzje, nadzoruje zarząd. Nie bez powodu powołuje ją walne zgromadzenie. Kooptacja powinna być sytuacją wyjątkową, a nie sposobem na pominięcie akcjonariuszy.


Trudno nie zadać tu więc kilku pytań:

1. Czy to był celowy zabieg, mający na celu dokonanie zmian w składzie rady nadzorczej z pominięciem akcjonariuszy spółki? W uzasadnieniu rezygnacji prezesa nic nie wskazuje, by sytuacja była nagła, czy niespodziewana, co faktycznie uzasadniałoby dokonanie takiej roszady w RN poprzez kooptację, czyli z pominięciem akcjonariuszy. A to właśnie decyzja prezesa "wywołała" ten efekt domina.

2. Czy w radzie nadzorczej inicjatywa i świeże spojrzenie nie jest ważne?

3. Dlaczego cała operacja została ogłoszona po sesji tuż przed weekendem i to ze skutkiem odroczonym do 1 września 2015? Czyżby cała operacja miała przejść niezauważona? Nikomu nie chce się kopać w starych raportach, o to chodziło?


Wydaje mi się, że spółce faktycznie przydałoby się świeże spojrzenie, i to spojrzenie akcjonariuszom prosto w oczy.
I wyjaśnienie zasad tej gry.

Ja też chętnie posłucham...





sobota, 4 lipca 2015

BGE i eksperymenty na rynku kapitałowym


Znowu raport bieżący z ASO, ale tylko dlatego, że jest to wyjątkowy okaz...



KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 13 / 2015
Data sporządzenia: 2015-07-02
Skrócona nazwa emitenta
BGE S.A
Temat
Zarząd Spółki BGE S.A. w upadłości układowej przekazuje poniżej wykaz akcjonariuszy, posiadajacych co najmniej 5% liczby głosów na Zwyczajnym Walnym Zgromadzeniu Spółki BGE S.A. w upadłości układowej w dniu 30.06.2015r.:

Akcjonariusz Jacek Czarczyński
Liczba głosów z posiadanych akcji na ZWZA: 2.320.000
Udział w liczbie głosów na ZWZA: 46,77%
Udział w ogólnej licznie głosów: 15,517%

Akcjonariusz Dariusz Konstanty
Liczba głosów z posiadanych akcji na ZWZA: 2.320.000
Udział w liczbie głosów na ZWZA: 46,77%%
Udział w ogólnej licznie głosów: 15,517%
Podstawa prawna
Art. 70 pkt 3 Ustawy o ofercie - WZA lista powyżej 5 %
Treść raportu:


Nie ma się tu nad czym rozwodzić. Od razu widać, że raportowaniem zajmuje się osoba, której kompletnie już na niczym nie zależy, byle kar nie było, byle odwalić obowiązek... Spółka jest w upadłości układowej, więc może to właśnie jest powodem takiego niefrasobliwego podejścia do obowiązków informacyjnych?!

Osoba raportująca całą treść raportu bieżącego (już nie pierwszy raz) wkleiła w rubrykę "Temat" pozostawiając w rubryce "Treść raportu" wymowną pustkę. Skutkiem tego działania pozyskaliśmy niezwykle ważne dane techniczne ESPI, bez których żyć się wręcz nie da. Mianowicie, wiemy już, że w temacie raportu mieści się tylko 500 znaków. Dziękujemy za ten udany, niezwykle ważny dla potomnych, eksperyment.

Niestety okazuje się, że w wyniku tego eksperymentu raport wygląda tak:




Taki skrajny nieprofesjonalizm przy obsłudze całkiem prostego systemu komunikacji świadczy fatalnie o podejściu do relacji inwestorskich i samych akcjonariuszy. To jest metoda komunikacji znana pod nazwą "kopiuj, wklej i sp...adaj" (to jest wersja ocenzurowana). Ale to jeszcze nie wszystko. Okazuje się, że spółka nie tylko nie radzi sobie z obsługą ESPI, ale też nie zna obowiązujących przepisów.

Wystarczy popatrzeć na numerację raportów:




Cóż się stało z raportem 12/2015 i 8/2015? Weszły w skład masy upadłościowej i zostały sprzedane? Raporty bieżące przekazywane do publicznej wiadomości powinny być numerowane w sposób ciągły (znaczy: bez luk, czyli po kolei).

A wynika to wprost z przepisów, dokładnie z par. 6 ust. 1 Rozporządzenia w sprawie informacji bieżących i okresowych który mówi, że raporty bieżące przekazywane do publicznej wiadomości powinny być numerowane w sposób... ciągły (cóż za zaskoczenie!) w danym roku kalendarzowym.



A może ja się nie znam, może to jakiś kolejny eksperyment spółki badający na przykład zagadnienie:
"Co zrobić, by nasze akcje były jeszcze tańsze?".


Śmiem twierdzić, że obrana przez spółkę metoda realizacji tego celu jest właściwa.




czwartek, 25 czerwca 2015

Ursus i inwestor racjonalny


Dzięki wskazaniu czytelnika mamy tu kolejnego rodzynka...



KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 20 / 2015
Data sporządzenia: 2015-06-24
Skrócona nazwa emitenta
URSUS S.A.
Temat
Uchwały podjęte przez ZWZ URSUS S.A. w dniu 24 czerwca 2015 r.
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe
Treść raportu:
Działając na podstawie § 38 ust.1 pkt 7 w zw. z § 100 ust. 8 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 19 lutego 2009 r. w sprawie informacji bieżących i okresowych przekazywanych przez emitentów papierów wartościowych oraz warunków uznawania za równoważne informacji wymaganych przepisami prawa państwa niebędącego państwem członkowskim (Dz. U. nr 33 poz. 259 ze zm.), Zarząd URSUS S.A. przekazuje w załączeniu treść uchwał podjętych w dniu 24 czerwca 2015 r. przez Zwyczajne Walne Zgromadzenie URSUS S.A. wraz z wynikami głosowania nad każdą z uchwał.

Załącznik – uchwały podjęte przez ZWZ URSUS S.A. w dniu 24 czerwca 2015 r.

Zgodnie z § 38 ust. 1 pkt 9 ww. Rozporządzenia, Emitent informuje, iż podczas obrad Zwyczajnego Walnego Zgromadzenia URSUS S.A. nie zgłoszono żadnego sprzeciwu do protokołu.
Załączniki
Plik Opis
Uchwaly_podjete_przez_ZWZ_
URSUS_S.A._26.05.2014.pdf
Uchwały podjęte przez ZWZ URSUS S.A. 24.06.2015


Oj, jak to trzeba uważać... Wystarczy jeden ruch i kurs leci na łeb... Inna sprawa, że uważać trzeba i przy publikowaniu raportów, i przy ich czytaniu. Wyraźnie widać, że plik pochodzi z roku ubiegłego. A jednak inwestorzy spanikowali na wieść o emisji i tuż po publikacji, która miała miejsce o godz. 14:51 akcje niemal natychmiast zrobiły klasyczny ślizg na ogon:




Spółce zajęło blisko półtorej godziny przygotowanie korekty raportu. To bardzo długo, jeśli wziąć pod uwagę żywiołową reakcję rynku.

Ale nie dziwię się. Raport bieżący w tej spółce podpisuje... UWAGA!... 7 (słownie siedem) osób.




PODPISY OSÓB REPREZENTUJĄCYCH SPÓŁKĘ


Data
Imię i Nazwisko
Stanowisko/Funkcja


2015-06-24
Karol Zarajczyk
Prezes Zarządu


2015-06-24
Jan Wielgus
Członek Zarządu


2015-06-24
Wojciech Zachorowski
Członek Zarządu


2015-06-24
Marek Włodarczyk
Członek Zarządu


2015-06-24
Abdullah Akkus
Członek Zarządu


2015-06-24
Agnieszka Wiśniewska
Prokurent


2015-06-24
Marcin Matusewicz
Prokurent



Ile osób wyrzucało w panice akcje ze stratą nim ktoś dotarł do tych wszystkich decydentów z korektą raportu, by zdobyć ich akceptację i podpisy?! Sporo. W ciągu tylko pierwszych 30 minut od publikacji raportu przemieliło się jakieś 2 mln akcji


Przepisy mówią, że spółka przy szacowaniu istotności informacji powinna zawsze mieć na uwadze, co zrobi "racjonalny inwestor". Mam na myśli artykuł 154 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi:


1. Informacją poufną w rozumieniu ustawy jest – określona w sposób precyzyjny – informacja dotycząca, bezpośrednio lub pośrednio, jednego lub kilku emitentów instrumentów finansowych, jednego lub kilku instrumentów finansowych albo nabywania lub zbywania takich instrumentów, która nie została przekazana do publicznej wiadomości, a która po takim przekazaniu mogłaby w istotny sposób wpłynąć na cenę tych instrumentów finansowych lub na cenę powiązanych z nimi pochodnych instrumentów finansowych, przy czym dana informacja:
(...)
2) mogłaby po przekazaniu do publicznej wiadomości w istotny sposób wpłynąć na cenę lub wartość instrumentów finansowych lub na cenę powiązanych z nimi pochodnych instrumentów finansowych, wtedy gdy mogłaby ona zostać wykorzystana przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przez racjonalnie działającego inwestora.


Od lat twierdzę, że przepis jest chybiony. Zgodnie z aktualną wiedzą naukową człowiek nie jest istotą racjonalną. I nie ma w tym nic złego. To wręcz zdrowe. A to, co widać w powyższych notowaniach to tylko dowód na nasze nieracjonalne myślenie. W psychologii nazywa się to społecznym dowodem słuszności, czyli... zachowam się tak, jak inni, bo nie mam pojęcia, jak należy się zachować, a tyle osób nie może się przecież mylić. W tym załączniku wszędzie były daty z ubiegłego roku. Ale panika ma swoje prawa.


No i mamy efekt: 1 zły załącznik, 7 decydentów, 80 minut na korektę, obrót 2 mln akcji w 30 minut.


Stres jest złym doradcą. A dla spółki - ogromny minus.







wtorek, 23 czerwca 2015

Kofola i przeciek, który przeciekł?






KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 16 / 2015
Data sporządzenia: 2015-06-22
Skrócona nazwa emitenta
KOFOLA
Temat
Podpisanie umowy przez spółkę powiązaną dotyczącej nabycia udziałów słowackiego producenta wód mineralnych
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 1 Ustawy o ofercie - informacje poufne
Treść raportu:
Zarząd KOFOLA S.A. z siedzibą w Kutnie ("Emitent"), niniejszym informuje o zawarciu przez spółkę powiązaną Kofola a.s. z siedzibą Rajecka Leśna, Słowacja ("Kupujący") w dniu 19 czerwca 2015 r. w późnych godzinach wieczornych umowy z LVJ s.r.o. Bratysława, Słowacja ("Sprzedający") umowy dotyczącej nabycia 100 % akcji spółki WAD Group a.s. Bratrysława Słowacja ("WAD Group"). Strony uzgodniły szczegółowe warunki zawieszające, które powinny zostać spełnione w ciągu najbliższych 4 miesięcy obejmując je jednak tajemnicą handlową z uwagi na słuszny interes stron (w tym Emitenta).

Informacje o spełnieniu warunków zawieszających oraz terminie przejścia własności akcji przez KOFOLA a.s., Zarząd Emitenta będzie przekazywał na bieżąco.

WAD Group jest właścicielem 40 % udziałów w  a.s., Bratysława, Słowacja, która jest podmiotem dominującym dla spółek: Slovenské pramene a žriedla, a.s., Stredoslovenské žriedla, a.s. oraz Zlatá studňa, s.r.o.

Grupa kapitałowa Water Holding jest jednym z liderów na słowackim rynków wód butlekowanych. Kluczowe marki należące do Grupy to Budiš, Fatra, Gemerka oraz Zlata Studna.

Pomiędzy Kofola S.A., Kofola, a.s. a Sprzedającym nie występują żadne powiązania osobowe jak i kapitałowe.

Podstawa prawna : Art. 56 ust. 1 pkt. 1 Ustawy o ofercie



Zakładam, że owe "późne godziny wieczorne" w piątek 19 czerwca 2015 to miało być uzasadnienie dla opublikowania tego raportu ze znacznym opóźnieniem. Zgodnie z przepisami raport powinien pojawić się najpóźniej w sobotę 20 czerwca 2015.

Przypomnę przepisy:

Ustawa o ofercie w art 56 ust. 2 mówi, że "informacje, o których mowa w ust. 1 pkt 1, (raporty - przyp. Uzo) emitent jest obowiązany, z zastrzeżeniem art. 57 ust. 1:
1) przekazać niezwłocznie po zajściu zdarzeń lub okoliczności, które uzasadniają ich przekazanie, lub po powzięciu o nich wiadomości, nie później jednak niż w terminie 24 godzin;


Podobnie wyraża się rozporządzenie w sprawie informacji bieżących i okresowych:
"§ 100. 1. Raport bieżący przekazuje się, z zastrzeżeniem ust. 2—5, niezwłocznie, nie później jednak niż w ciągu 24 godzin od zaistnienia zdarzenia lub powzięcia o nim informacji przez emitenta."


Nie ma tu więc mowy o weekendowej przerwie na oblewanie kontraktu i kaca po imprezie. Najpierw raport bieżący, a dopiero potem oblewanie.


Zwłaszcza, że nie podano nam wszystkich informacji i nie wyjaśniono, czy zostały one opóźnione zgodnie z rozporządzeniem regulującym opóźnianie przekazywania informacji poufnych. Wypadałoby napisać, czy spółka wywiązała się z tego obowiązku, by zapewnić inwestorów, że warunki umowy, których im w raporcie odmówiono, są dobrze chronione i nikt nie wykorzysta tej wiedzy dla szybkiego zarobku na akcjach. Skoro spółka tego nie napisała mogę założyć, że raport opóźniający nie został przesłany do KNF, nie powstała lista osób, które do opóźnionych informacji mają dostęp, więc informacje mogą szaleć po firmie zupełnie niekontrolowane.

A to by się zgadzało z tym, co dzieje się w mediach.
W jednym z artykułów  (z 22.06.2015) pojawia się wywiad z sympatyczną panią z Kofoli, która twierdzi, że sprawa umowy trafiła do urzędu antymonopolowego, więc tak sobie myślę, że zgoda tego urzędu jest jednym z warunków umowy z raportu bieżącego.

Zacytuję, bo może ktoś jest tu bardziej biegły w języku naszych sąsiadów:

 pytanie:
"Ako nová zmluva ovplyvní podiel spoločnosti Kofola na slovenskom trhu nealko nápojov?
odpowiedź:  
"V súčasnej dobe túto skutočnosť nemôžeme komentovať, pretože celá akvizícia je predmetom konania na Protimonopolnom úrade Slovenskej republiky."


co oznacza mniej więcej:


pytanie: "Jak nowy kontrakt wpłynie na udział spółki na rynku słowackim napojów bezalkoholowych?"

Odpowiedź: "Obecnie nie możemy tego faktu komentować, bo cała transakcja jest przedmiotem postępowania w urzędzie antymonopolowym Republiki Słowackiej."




Czy zgoda urzędu jest rzeczywiście jednym z warunków umowy dowiemy się dopiero z zadeklarowanych przyszłych raportów spółki. Jeśli jest, to znaczy, że można było nam o tym powiedzieć, skoro można było powiedzieć o tym w obcojęzycznym portalu. Ryzyko braku zgody jest przecież dość istotne dla inwestorów, potrafi wywalić w powietrze całą transakcję. I gdzie tutaj jest ten "na słuszny interes stron"? Czyżby któraś ze stron obawiała się informacji o swoim prawdziwym udziale w rynku?!

Emitent zapewnia, że "informacje o spełnieniu warunków zawieszających" będzie nam przekazywać na bieżąco. Nie wiem, czy to niedopatrzenie, czy celowy zabieg, ale informacje o niespełnieniu się tych warunków również chcielibyśmy poznać.


Ciekawe, czy sympatyczna pani udzielająca wywiadu w portalu jest umieszczona na liście osób, które mają dostęp do informacji poufnych. Ta lista wskazuje osoby zobowiązane m. in. do zachowania warunków umowy w tajemnicy.


Jeśli zgoda urzędu jest warunkiem zawarcia umowy to coś nam tu przeciekło... 






niedziela, 14 czerwca 2015

Prochem i melduję posłusznie






KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 17 / 2015
Data sporządzenia: 2015-06-13
Skrócona nazwa emitenta
PROCHEM
Temat
Powołanie Zarządu PROCHEM S.A.
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe
Treść raportu:
Rada Nadzorcza PROCHEM S.A. w dniu 13 czerwca 2015 roku powołała Zarząd PROCHEM S.A. na następną, trzyletnią kadencję w niezmienionym składzie, a mianowicie:

Jarosław Stępniewski - Prezes Zarządu Spółki,
Marek Kiersznicki - Wiceprezes Zarządu Spółki,
Krzysztof Marczak - Wiceprezes Zarządu Spółki,

Pozostałe dane o ww. osobach, podane we wcześniejszych meldunkach i opublikowane na stronie internetowej PROCHEM S.A. nie zmieniły się.




Zastanawiam się, kto pisał ten raport?! Jakiś były wojskowy?! Trudno mi wyobrazić sobie, by doświadczony IR'owiec nazwał raport bieżący "meldunkiem". Ani w sztok pijany, ani z lufą przy skroni - nie zrobi tego.

Już wcześniej spółce zdarzyło się użyć tego słowa. W raporcie 17/2006 opublikowanym po walnym zgromadzeniu spółka dołączyła plik o nazwie "meldunek po walnym.rtf". Jest to tak charakterystyczny wyraz, tak nietypowy, że można śmiało obstawiać, że osoba, która pisała powyższy raport pracowała w firmie już w 2006 roku. Jest to prawdopodobnie ktoś, dla kogo wojskowa nomenklatura jest podstawowym systemem komunikacji, nabytym na początkowym etapie kształcenia. Takie wyuczone nawyki językowe trudno się wykorzenia.

Ciekawe, czy wojskowy dryl przekłada się na styl zarządzania firmą.

Szkoda, że nie przełożył się to na przywiązanie do zasad i przepisów. W raporcie dotyczącym powołania zarządu poza nazwiskami opublikować należy dodatkowe informacje (§ 28 RMF w sprawie informacji bieżących i okresowych). W prawidłowo sporządzonym raporcie znajduje się:



1) data powołania osoby zarządzającej lub nadzorującej; (jest)


2) imię i nazwisko powołanej osoby zarządzającej lub nadzorującej;
(jest)

3) wskazanie funkcji powierzonej w przedsiębiorstwie emitenta;
(jest)
 
4) posiadane wykształcenie, kwalifikacje i zajmowane wcześniej stanowiska, wraz z opisem przebiegu pracy zawodowej;
(nie ma, odwołanie do strony emitenta nie spełnia tego wymagania)



Strona może w każdej chwili wylecieć w powietrze, więc ta informacja nie będzie dostępna, w każdej chwili może się też zmienić, a dane na niej są zwykle na bieżąco aktualizowane, przynajmniej powinny. Po aktualizacji utracimy więc dostęp do danych aktualnych na dzień tego raportu, a tu właśnie istotne są dane na ten konkretny dzień.

Natomiast odwołanie do poprzednich raportów/meldunków jest po prostu niegrzeczne wobec inwestora. Mam se poszukać, tak? Nawet nie został mi łaskawie podany numer starszego raportu, w którym mogę coś na temat zarządu przeczytać.

5) wskazanie innej działalności wykonywanej poza przedsiębiorstwem emitenta, z oceną, czy jest
w stosunku do działalności wykonywanej w przedsiębiorstwie emitenta konkurencyjna, oraz wskazaniem, czy osoba ta uczestniczy w spółce konkurencyjnej jako wspólnik spółki cywilnej, spółki osobowej lub jako członek organu spółki kapitałowej bądź uczestniczy w innej konkurencyjnej osobie prawnej jako członek jej organu;
(nie ma, j.w.)

6) informacje o wpisie powołanej osoby zarządzającej lub nadzorującej, zamieszczonym w Rejestrze
Dłużników Niewypłacalnych, prowadzonym na podstawie ustawy o KRS.
(nie ma, j.w.)


To bez znaczenia, że ktoś już tę funkcję kiedyś pełnił, że to ponowne powołanie, że coś już kiedyś o tym kimś spółka pisała. Zakres tego raportu jest jasno sprecyzowany i należy się tego trzymać, bo inwestorzy przywykli do tego precyzyjnie określonego zestawu informacji. Czy to taki ogromny wysiłek skopiować (przypomnę spółce: zaznaczenie, ctrl + C, ctrl + V) te kilka gotowych zdań skoro dane - zdaniem spółki - nie zmieniły się?! Dla spółki byłaby to może minuta pracy.


Ale spółka najwyraźniej stosuje wobec inwestorów zasadę zimnego chowu. A może to trening cierpliwości? Uszlachetnianie przez cierpienie? Polowa próba zaangażowania i lojalności?!




Melduję posłusznie braki w raporcie... w meldunku...

Spocznij.