|
Spółka używa przedziwnego uzasadnienia dla publikacji raportu z informacją poufną. W żadnej "naszej" ustawie nie ma mowy o wpływie na postrzeganie spółki przez inwestora...
Art. 154 ustawy o obrocie o wpływie informacji poufnych:
"Informacją poufną w rozumieniu ustawy jest (...) informacja (...) która po takim przekazaniu mogłaby w istotny sposób wpłynąć na cenę tych instrumentów finansowych"
"jej charakter w wystarczającym stopniu umożliwia dokonanie oceny potencjalnego wpływu tych okoliczności lub zdarzeń na cenę lub wartość instrumentów finansowych"
o inwestorze natomiast wspomina:
"gdy mogłaby ona zostać wykorzystana przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych przez racjonalnie działającego inwestora"
Ani słowa o tym, jakie ma znaczenie postrzeganie spółki przez rzeczonego inwestora...
Natomiast jest mowa o takim raporcie w art 56 ust. 1 pkt 3 ustawy o ofercie. Zacytuję:
"Emitent nie może łączyć przekazywania do publicznej wiadomości informacji, o których mowa w ust. 1 pkt 1, (poufnych, bieżących i okresowych przekazywanych przez ESPI - przyp. Uzo) z przekazywaniem informacji w ramach działań marketingowych dotyczących jego działalności, w sposób mogący powodować wprowadzenie w błąd co do charakteru tych informacji."
Może i ta informacja zasługuje na miano informacji poufnej, może każdy z tych serwisów generuje przychody rzędu 10% kapitałów, czy jakoś tam inaczej zaznacza się wyraźnie wynikach... ale tego nikt nam nie powiedział. Uzasadnienie na to nie wskazuje. A wygląda wręcz jak zapraszanie na nową stronę internetową, pozycjonowanie jej, nabijanie sobie statystyk i Like'ów (właściciele akcji przecież wejdą na wskazany serwis, będą przeklejać na fora raport z linkiem, a że zależy im na wartości akcji to pewnie też "polubią" stronę)...
Niedługo każda spółka giełdowa będzie informowała nas przez ESPI, że przetłumaczyła stronę na jakiś fajny język. Chętnie poczytam takie informacje, ale z jakimiś danymi finansowymi. Na przykład: przetłumaczyliśmy stronę na suahili i w ciągu miesiąca osiągnęliśmy dodatkowe 5 % zysku... no cool!
Albo: przetłumaczyliśmy na chiński i szacujemy, że w ciągu roku na tym rynku osiągniemy dodatkowe 5%. Serce rośnie...
To byłaby informacja poufna. Teraz, wg mnie, to jest marketing. I to nieelegancki.
Akurat Oponeo należy do takich firm która bardzo mocno stawia na marketing więc wykorzystuje każdy możliwy kanał informacji aby o firmie się mówiło
OdpowiedzUsuńprzy czym słowo "wykorzystuje" jest tu kluczowe :)
OdpowiedzUsuńCzyli jeśli moja spółka otworzyła sklep w nowej wersji językowej i podała to w informacji prasowej (grupą docelową tej informacji byli zarówno inwestorzy, jak i klienci), to mam takie coś traktować jako złe posunięcie?
OdpowiedzUsuńBo chyba gorsze byłoby poinformowanie klientów ("visit our french channel" na stronie sklepu), a nie podanie takiej informacji inwestorom.
Bo rozumiem, że tutaj została podana informacja głównie inwestorom, a klientom?
dlaczego zła? dobra, ale nie kwalifikująca się do oficjalnego kanału giełdowego
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście jest informacja właściwa dla informacji prasowej. Gdyby ten kanał sprzedaży okazał się geograficznie istotny, wtedy można zrobić z tego raport, uwiarygodnić go danymi finansowymi i opublikować w ESPI, bo wtedy spełniłby wszystkie wymagania stawiane informacji poufnej: konkretne, nieopublikowane dane, mające wpływ na cenę akcji itp. Albo żeby to chociaż była prognoza...
OdpowiedzUsuńNie można rzucić informacji przez oficjalną tubę giełdową bez słowa wyjaśnienia. Niech się domyślają, co to dla spółki może oznaczać finansowo w przyszłości.