|
Włosy mi się jeżą na głowie, co by było, gdyby spółka nie dokonała tej korekty. Bez niej nie poradzilibyśmy sobie na giełdzie, a ilość nietrafionych inwestycji przekroczyłaby stany alarmowe. Słowem, krach na giełdzie i zbiorowe samobójstwa.
Spółka skorygowała dokładnie 3 litery. To chyba szczyt nadgorliwości. O ile 3 błędne cyfry potrafią skutecznie przewrócić do góry nogami całe info ze spółki, o tyle po spójniku i końcówce fleksyjnej nie spodziewam się żadnej rewolucji. Nawet sławetne "lub czasopisma" było dłuższe i treściwsze...
Obawiam się też, że przy takim podejściu spółka może zechcieć dokonać jeszcze jednej niezwykle istotnej korekty, albowiem w oryginalnym raporcie 107/2014 tytuł miał inny szyk (!). W języku polskim zmiana szyku w zdaniu może całkowicie zmienić zabawienie emocjonalne wypowiedzi. A tu mamy zamienione całe dwa wyrazy (o rrrany...!).
Oryginalnie w raporcie było:
"Zmiana skróconej nazwy Spółki oznaczenia w notowaniach akcji"
W tej korekcie spółka machnęła się i napisała, że koryguje tytuł o brzmieniu:
"Zmiana nazwy skróconej Spółki oznaczenia w notowaniach akcji"
na nowy tytuł:
"Zmiana nazwy skróconej Spółki i oznaczenia w notowaniach akcji"
To trzeba koniecznie skorygować, bo ktoś jeszcze gotów pomyśleć, że to spółka jest skrócona, a nie nazwa.
Czuję się w obowiązku dodać, że przeczytanie tego raportu zajęło mi blisko minutę (dokładnie 55 sekund). Znalezienie różnic, drugie czytanie raportu z niedowierzaniem w oku, otrząśnięcie się z szoku po zrozumieniu skali zmian i ponowny rozruch mózgu, to wszystko zajęło mi kolejne 4 minuty.
W sumie kosztowało mnie to 5 minut... 5 minut na 3 litery zupełnie bez znaczenia.
Co za efektywność!
Ktoś powie, że to wcale nie jest tak dużo czasu... no to policzmy.
Mamy ponad 1,5 mln rachunków inwestycyjnych (źródło: bankier.pl). Jeśli przyjmiemy, że jeden rachunek to mniej więcej jeden inwestor to daje nam około 1,5 mln inwestorów. Z tego, niech co trzeci będzie aktywny i czyta raporty spółek. Mamy pół miliona inwestorów. Niech co piąty z nich będzie mniej lub bardziej zainteresowany informacjami z tej spółki, czy branży. Mamy 100 tys. inwestorów, którzy zaglądają do tego właśnie raportu. Nie zagłębiają się tak jaka ja, nie są tak wredni i bardziej cenią swój czas. Tracą tylko 50 sekund na przejrzenie tego fascynującego raportu.
50 sekund x 100 000 inwestorów = 1 dzień, który szlag trafił przez raport o dodaniu spójnika
Spółka wisi nam wszystkim cały jeden dzień, czyli prawie 3 sesje giełdowe. W ciągu tych godzin mogłoby dość do wielu transakcji, inwestorzy mogli wykorzystać ten czas na przeczytanie wartościowych komunikatów, być może zainwestowaliby pod ich wpływem w jakieś akcje, czy obligacje. Może ktoś nie zauważył w tym czasie jakiegoś naprawdę ważnego raportu i nie wyszedł z inwestycji na czas. ...a gdyby podobne raporty raz w roku puszczało 365 spółek...?!
Swoją drogą, ciekawe, czyim pomysłem była ta korekta, kogoś z IR'u, czy może z zarządu?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Co o tym sądzisz?