|
|
Mam nadzieję, że spółka się pomyliła. W uzasadnieniu mamy dwa akapity (zaznaczone przeze mnie na czerwono) mówiące to samo, ale na dwa różne sposoby.
Pierwszy akapit jest brutalny.
Zawiera:
1) informację: "Rada Nadzorcza oczekiwała przygotowania modelu pozyskania finansowania. (...) Przedstawiona informacja dotycząca bieżącego zadłużenia spółki i model finansowania w opinii Rady Nadzorczej jest opisem stanu faktycznego i nie stanowi rozwiązania dla finansowania bieżącej działalności Spółki."
zawarta w niej sugestia: Pan jest niekumaty. Miał przygotować nowy model finansowania, przygotował sprawozdania finansowe.
2) informację: "nie podjął skutecznych działań lub spotkań mających na celu pozyskanie finansowania Spółki"
zawarta w niej sugestia: Pan jest nieskuteczny, nie załatwił kasy
3) informację: "oczekiwała wykorzystania nowatorskich narzędzi finansowania, których znajomość wynikała z doświadczenia zawodowego Wiceprezesa"
zawarta w niej sugestia: Pan pewnie wcale nie zna tych narzędzi, a w życiorysie koloryzował
4) informację: "Rada Nadzorcza negatywnie oceniła zaangażowanie w prace spółki"
zawarta w niej sugestia: Pan jest najwyraźniej leniwy
Spółka rozjechała tego człowieka walcem, precyzyjnie udowadniając mu, jak bardzo zawiódł.
I zrobiła to publicznie.
Zastanawiam się, czy na pewno wszyscy sobie zdają sprawę, że raporty wysłane przez ESPI zostają w internecie już na zawsze? Poza tym, ESPI nie daje nam możliwości poznania relacji drugiej strony. Na spółce ciąży więc cała odpowiedzialność za ciąg dalszy kariery tego człowieka i ryzyko sprawy sądowej, jeśli poczuje się skrzywdzony, czy pomówiony.
Spółka musi też zdawać sobie sprawę, że może mieć problem z pozyskaniem dobrej kadry zarządzającej po takim zagraniu, bo kto chciałby się narażać na taki cios przekreślający karierę, jeśli przypadkiem powinie mu się noga? Takie publiczne wywlekanie szczegółów nie świadczy przecież dobrze o spółce i relacjach w niej panujących. A po co nam w portfelu spółka, która nie ma szansy na dobrą kadrę?
Jeśli treść raportu nie jest jakąś tragiczną pomyłką i jest zgodna z zamierzeniem spółki to wygląda to na jakąś osobistą zemstę. Takie ostre uzasadnienie faktycznie można umieścić w raporcie ESPI, jeśli rzeczony wiceprezes wymordował nam całą załogę, albo okradał fundusz socjalny przez 20 lat, ewentualnie obnażał się na stołówce podczas lunchu. Jeśli dobrze rozumiem, nie miało to miejsca. Co więcej, z raportu 12/2014 [link] wynika, że pan został powołany na stanowisko raptem 3 miesiące temu wraz z drugim wiceprezesem. Wcześniej zarząd był jednoosobowy. Bardzo szybko to poszło.
Drugi akapit zaznaczony na czerwono wydaje się rozsądnie już przygotowanym do publikacji uzasadnieniem, pomijającym emocje i niepotrzebne kuksańce, a jednocześnie rzetelnie informującym, że pan się nie sprawdził i dlaczego.
Raport wygląda więc tak, jakby spółka jednak miała być łaskawa i jakby zamierzała opublikować tylko ten drugi akapit, który nie jest publiczną egzekucją. Nie wiem, czy mam rację, czy rzeczywiście taki był zamiar spółki, czy ktoś zapomniał usunąć nadmiar tekstu, albo za dużo skopiował. Wszystko na to jednak wskazuje, bo oba akapity mówią dokładnie to samo, ale inaczej.
Teraz wyjaśnię moje stanowisko jeszcze raz, aby nikt nie zarzucił mi niekonsekwencji. Obowiązkowo musi być uzasadnienie, ale należy powstrzymać chęć dokopania odwoływanemu. Uzasadnienie ma być rzeczowe i informować, czy powodem odwołania jest niekompetencja, czy przestępstwo, czy emerytura, czy lepsza praca, czy lepszy kandydat, czy może pojawiły jakieś osobiste powody (np. choroba). Dla inwestora znaczenie ma informacja, czy po odwołanym trzeba będzie sprzątać w firmie, czy spółka będzie mogła kontynuować działalność bez przeszkód.
Jest jeszcze jedna sprawa. Raport jest podpisany niezgodnie z reprezentacją. Spółka miała dotąd zarząd jednoosobowy i po powołaniu w lipcu br. dwóch dodatkowych członków zapomniała, że w statucie ma zapis mówiący:
§39.
1. Do składania oświadczeń w imieniu Spółki wymagane jest współdziałanie dwóch członków Zarządu albo jednego członka Zarządu łącznie z prokurentem.
2. Jeżeli Zarząd jest jednoosobowy, do składania oświadczeń w imieniu Spółki uprawniony jest jeden członek Zarządu.
Potwierdza to odpis z KRS wystawiony na stronie spółki. I tak właśnie powyższy raport bieżący podpisał tylko jeden członek zarządu, zamiast dwóch. Warto zweryfikować więc też wszystkie raporty, wszystkie umowy i inne cenne dokumenty, które spółka podpisywała od lipca 2014 roku. Żeby nie było potem zaskoczenia!
No i szefa należałoby postawić do raportu, bo "nie podjął skutecznych działań" w celu zapewnienia spółce bezpieczeństwa prawnego...
Proszę, proszę, ile to można dowiedzieć się o zasadach działania spółki z jednego tylko raportu bieżącego... ale nie odważę się tego podsumować, jeszcze i ja trafię do raportu... ;)
Rewelacja,
OdpowiedzUsuńprzeczytałem kilka Pana komentarzy do raportów.
Nigdy nie sądziłem, że można się z nich (tych raportów) tyle dowiedzieć. Do tej pory traktowałem je jako zło konieczne, przez które trzeba przebrnąć, żeby pod koniec treści dowiedzieć się co spółka chciała nam przekazać.
Uważne czytanie popłaca, tylko jak w tej masie raportów wybrać coś interesującego.
Dzięki za taką pracę!!!
Dzięki za dobre słowo :)
OdpowiedzUsuń