środa, 21 stycznia 2015

Qumak i inwestor, który duma






KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 4 / 2015
Data sporządzenia: 2015-01-20
Skrócona nazwa emitenta
QUMAK S.A.
Temat
Zawarcie porozumienia rozwiązującego umowę znaczącą
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 2 Ustawy o ofercie - informacje bieżące i okresowe
Treść raportu:
Zarząd Qumak S.A. (dalej jako "Spółka") informuje, że w dniu 20 stycznia 2015 roku doszło do zawarcia Porozumienia z Data Techno Park Sp. z o.o. z siedzibą we Wrocławiu (dalej jako "DTP") rozwiązującego umowę znaczącą.

Na mocy zawartego Porozumienia strony rozwiązały ze skutkiem natychmiastowym Umowę podwykonawczą z dnia 8 sierpnia 2013 r., której przedmiotem było opracowanie bazy wiedzy i bazy informacji o Dolnym Śląsku dla potrzeb projektu pn. "Regionalna platforma informacyjna dla mieszkańców i samorządów Dolnego Śląska e-DolnySlask" (dalej jako "Umowa"). O jej zawarciu Spółka informowała raportem bieżącym nr 44/2013 z dnia 9 sierpnia 2013 r.

W Porozumieniu dokonano rozliczenia i odbioru części prac wykonanych przez DTP do dnia zawarcia Porozumienia, ustalając wysokość wynagrodzenia DTP na kwotę 13.227.525,96 zł netto.
Strony zrzekły się wszelkich innych roszczeń z tytułu ww. Umowy istniejących lub mogących powstać w przyszłości. Poza opisanymi wyżej postanowieniami zawarcie Porozumienia nie rodzi skutków finansowych dla Spółki.

Umowa spełnia kryterium umowy znaczącej z uwagi na fakt, iż jej wartość w momencie jej rozwiązania przekracza równowartość 10% kapitałów własnych Qumak S.A.Podstawa prawna:
RMF GPW §5 ust.1 pkt.5



Zdarza się czasami, że trzeba opublikować raport o zakończeniu umowy znaczącej. Jest to porażka, więc często spółki niechętnie przyznają się, dlaczego doszło do zakończenia współpracy.

W tym przypadku jest to tym bardziej ciekawe, że z zapłaconej kwoty 13.227.525,96 zł netto rozliczonej za wykonane umowy można wnioskować, iż poziom wykonania umowy sięgnął już ponad 66%. W raporcie 44/2013 umowa ta oszacowana została na równo 20 mln zł.
Te 66% wykonania to sporo, jeśli się weźmie pod uwagę, że był to podwykonawca innej, znaczącej big-umowy spółki (rb 41/2013), a to oznacza, że prawdopodobnie pojawi się kolejna umowa z podmiotem, który będzie musiał prace dokończyć lub spółka będzie dłubać sama. Ale na naprawdę, to my nic nie wiemy!

Przepisy (par. 11 rozporządzenia w sprawie informacji bieżących i okresowych) też zdają sobie sprawę, że ludzie z natury są ciekawscy, więc wymagają ujęcia w raporcie:

1) oznaczenia stron umowy; - jest!

2) daty wypowiedzenia umowy, ze wskazaniem daty rozwiązania umowy; - jest!!

3) oznaczenia przedmiotu umowy  - jest!!!

4) przyczyny rozwiązania umowy, ze wskazaniem strony wypowiadającej umowę - zzzzggggrzyt..., nie wiemy dlaczego strony rozwiązały tę wielomilionową umowę... fakt zawarcia porozumienia niczego nie wyjaśnia

5) opisu przewidywanych skutków finansowych, wynikających z rozwiązania umowy, dla emitenta, jednostki od niego zależnej i grupy jednostek powiązanych emitenta.
- bardzo brakuje mi tutaj tej informacji - co teraz?! jak sobie poradzimy?! Stwierdzenie "Porozumienia nie rodzi skutków finansowych dla Spółki" jest zdecydowanie niewystarczające w tej sytuacji.


Znów się czepiam?

Inwestorom należy się informacja, czy istnieje zagrożenie dla realizacji big-umowy, skoro podwykonawca sobie poszedł, umywając ręce. Nie wiemy, czy to co pozostawił po sobie jest wartościowe, czy da się wykorzystać, kto teraz pociągnie temat i czy to w ogóle wykonalne?

Kary w big-umowie mogą sięgnąć 10% wynagrodzenia, które ustalone zostało na 53,6 mln zł. Ponadto, z niedawno podpisanego aneksu do big-umowy (rb 1/2015) zmieniono harmonogram ustalając zakończenie prac na dzień 20 lutego 2015 r. Uch! To jakoś niebawem, prawda? Ta umowa trwa już 1,5 roku, a miesiąc przed końcem terminu wykrzacza się podwykonawca... Mi by ciśnienie skoczyło.


Czy więc informacja o przyczynach i skutkach nie nabrała nagle wartości? Dla mnie nabrała. I nawet trochę rozumiem, że spółka nie ma ochoty się z tego tłumaczyć. Pewnie nie wszystko idzie, jak po maśle. Gdyby szło, to dostalibyśmy jakieś zapewnienie, że sytuacja jest opanowana, big-umowa niezagrożona, a podwykonawca był be. Ale tu zapanowała cisza... pewnie nie było o czym napisać.


A może po prostu ktoś nie doczytał przepisów, nie pomyślał o inwestorach, nie zastanowił się, że dobrze byłoby powiedzieć po prostu, co poszło nie tak uprzedzając domysły?


...bo jak inwestor nie kuma, to za dużo duma...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Co o tym sądzisz?