poniedziałek, 19 stycznia 2015

Awbud i kanał z prognozą na 2015




Mało która spółka ogłasza teraz prognozy finansowe, wszystkie się boją... a tu proszę... jedna ogłosiła! Szkoda, że zapomniała opublikować tę prognozę tak, jak tego oczekują przepisy.


Słowem... jest prognoza, a nie ma raportu w ESPI...





A było tak.... Czytam sobie, co tam w szerokim świecie się dzieje, i szlag mnie już powoli trafia, bo wszędzie górnicy, i frank, i już powoli odechciewa mi się czytać, aż tu nagle wpada mi w oko taki oto artykuł, którego fragment aż zacytuję:

"Spodziewamy się skonsolidowanych przychodów powyżej 300 mln zł w 2015 roku. Mamy dopiero połowę stycznia, a już teraz widzimy, że wartość portfela zamówień przekracza poziom ubiegłorocznych skonsolidowanych przychodów - powiedział Wuczyński w rozmowie z ISBnews."

No, jakby nie patrzeć.... Awbud ogłosił prognozę finansową!

Tylko dlaczego nie została ona opublikowana właściwą drogą, czyli przez system giełdowy ESPI? Rozporządzenie w sprawie informacji bieżących i okresowych tak ładnie opisuje konieczność przekazania raportu bieżącego:

"sporządzeniu prognozy lub szacunków wyników finansowych emitenta lub jego grupy kapitałowej, jeżeli emitent podjął decyzję o ich przekazaniu do wiadomości publicznej" (par. 5 ust. 1 pkt 25)

Sądząc po przytoczonej wypowiedzi pana W. dla serwisu informacyjnego, emitent nie tylko podjął taką decyzję, ale też natychmiast ją z dumą zrealizował...

Niewiele roboty byłoby do zrobienia przed tym wywiadem, by uniknąć problemu, bo wg § 31 ust. 1 naszego rozporządzenia potrzebne są nam takie dane:


1) prognozowane lub szacowane wyniki; (mamy! "skonsolidowane przychody powyżej 300 mln zł")
2) okres, którego prognoza dotyczy; (też mamy! "w 2015 roku")
3) podstawy i istotne założenia tej prognozy; (mamy! "wartość portfela zamówień przekracza poziom ubiegłorocznych skonsolidowanych przychodów")
4) sposób monitorowania przez emitenta możliwości realizacji prognozowanych wyników; (rzecz już formalna, trzeba jedynie walnąć jedno dodatkowe zdanie...)
5) okresy, w jakich emitent będzie dokonywał oceny możliwości realizacji prognozowanych wyników oraz dokonywał ewentualnej korekty prezentowanej prognozy, wraz z określeniem zastosowanych kryteriów tej oceny. (też formalność, też bez merytorycznego znaczenia)


Czyli tak naprawdę to mamy prawie wszystko, czego dobry raport giełdowy wymaga...

...poza samym raportem.


Szkoda, bo prognoza fajna, ale spółka złamała podstawową zasadę na giełdzie, wynikającą z art. 14 z ustawy o obrocie, wg której rynek regulowany zapewnia inwestorom:

"powszechny i równy dostęp do informacji rynkowej w tym samym czasie przy kojarzeniu ofert nabycia i zbycia instrumentów finansowych"



A spełnienie tych warunków zapewnia tylko raport bieżący przesłany systemem giełdowym ESPI, który za pośrednictwem PAP trafia dokładnie wszędzie. Spółka niestety wybrała inny komunikacyjny kanał...... i w niego wpadła........ taki to kanał.





2 komentarze:

  1. Spłynie, panie kolego, jak po kaczce :) Podobnie jak spłynęło po Tusku i PGNiG w 2013 r. . Pisaliśmy o tym wtedy u siebie http://relacjeinwestorskie.org.pl/index.php/case-studies/245-niebezpieczny-precedens-czyli-czy-politykowi-wolno-wicej

    OdpowiedzUsuń
  2. to znaczy, że trzeba więcej pisać :)

    OdpowiedzUsuń

Co o tym sądzisz?