piątek, 16 stycznia 2015

IndygoTech i raport palcem na wodzie





KOMISJA NADZORU FINANSOWEGO
Raport bieżący nr 5 / 2015
Data sporządzenia: 2015-01-15
Skrócona nazwa emitenta
IndygoTech Minerals S.A.
Temat
Rozpoczęcie rozmów w zakresie dostaw proppantów ceramicznych przez spółkę pośrednio zależną Baltic Ceramics S.A.
Podstawa prawna
Art. 56 ust. 1 pkt 1 Ustawy o ofercie - informacje poufne
Treść raportu:
Zarząd spółki IndygoTech Minerals S.A. ("Emitent") informuje, iż w dniu 15 stycznia 2015 r. spółka pośrednio zależna od Emitenta, Baltic Ceramics S.A. z siedzibą w Lubsku ("Spółka") poinformowała, iż w wyniku współpracy z agentem reprezentującym interesy Spółki na rynku ukraińskim nawiązała kontakt z ukraińskim odbiorcą proppantów ceramicznych w tym regionie ("Partner").

Partner wyraził zainteresowanie odbiorem od Baltic Ceramics S.A. proppantów ceramicznych w rozmiarach 16/30, 20/40 i 30/50.

Po ustaleniu oczekiwanych przez Partnera parametrów wytrzymałości i ciężaru proppantów ceramicznych oraz wielkości dostaw, Baltic Ceramics S.A. będzie uczestniczyła w przetargach na dostawy proppantów ceramicznych na rynek ukraiński. Dotychczas na rynku ukraińskim stosowano wyłącznie proppanty rosyjskie, zarówno do produkcji ropy, jak i gazu.

Baltic Ceramics S.A. posiada umowy, dzięki którym możliwa będzie dostawa proppantów ceramicznych na rynek ukraiński pod marką Baltic Ceramics S.A. jeszcze przed uruchomieniem linii produkcyjnej.

Emitent posiada 47,37% akcji Baltic Ceramics Investments S.A., która posiada 100% akcji Baltic Ceramics S.A.



Właśnie się dowiedzieliśmy, że spółka zależna od spółki zależnej nawiązała za pośrednictwem spółki pośredniczącej kontakt ze spółką ukraińską, która wraziła zainteresowanie produktem, co pozwala spółce brać udział w przetargach.

Wow!

Jak to mawiają niektórzy w takich znaczących momentach: od dziś już nic nie będzie takie samo. Ta informacja naprawdę zasługuje na raport?!

Rozumiem raport, nawet bez podpisanego papierka, listu intencyjnego, czy innej deklaracji, ale dopiero w sytuacji, gdy:

- partner handlowy wyraził deklarację zakupu
- partner handlowy dokonał wyboru, że to właśnie ten produkt, tej spółki jest tym jedynym
- partner handlowy określił, ile i komu trzeba zapłacić, aby spółka uczciwie wygrała przetarg (tzw. koszty inne pozyskania umowy)
- partner handlowy zaprzyjaźnił się z szefami spółki, teraz leczą wspólnie kaca
- spółka wygrała już przetarg lub chociaż wzięła udział w przetargu i czeka na wyniki...

To byłoby rzeczywiście ważne. Ale w tej sytuacji to tylko pompowanie rynku nic nie wartym spamem. Ja też mam wielu zainteresowanych moimi usługami i też mogę startować w wieeeeelu przetargach, ale nie ekscytuję się tym, jak mrówka walcem. A my jeszcze mówimy o rynku ukraińskim... nie wiem, co spółce strzeliło do głowy, by robić taki news z tak niepewnego biznesu na tak niepewnym rynku...

Mam nadzieję, że spółka opublikuje też drugi wymagany w takiej sytuacji raport, zgodny z art. 56 ust. 5 ustawy o ofercie:

"Emitent jest obowiązany do przekazania w trybie określonym w ust. 1 (poprzez system ESPI - przyp. Uzo) każdej informacji, która stanowi znaczącą zmianę informacji, o której mowa w ust. 1 pkt 1 (opublikowanej informacji poufnej - przyp. Uzo)."

Czyli..... gdy przetarg zostanie wygrany, albo gdy spółka ukraińska powie, że do niczego się nie zobowiązywała, albo, gdy temat sam sobie umrze śmiercią naturalną i gdy do niczego nie dojdzie...

Niezależnie od ciągu dalszego sprawy, ten raport jest przedwczesny i niebezpieczny dla inwestorów. Nie spełnia też kryterium informacji poufnej z art. 154 ustawy o obrocie, tam bowiem definicja twierdzi, że informacja taka powinna być "określona w sposób precyzyjny", co oznacza, że, "wskazuje na okoliczności lub zdarzenia, które wystąpiły lub których wystąpienia można zasadnie oczekiwać".


Trudno oczekiwać czegokolwiek, skoro wszystko tu jest palcem na wodzie pisane, a sama spółka, by zrealizować taki kontrakt musiałaby podpisać umowę z innym, zewnętrznym podmiotem, bo jak rozumiem sama produkcji jeszcze nie prowadzi.




2 komentarze:

  1. Pełna racja.
    LZMO (spółka zależna Indygo) przy emisji obligacji również podawała informacje o już prawie co zawartych kontraktach i planowanym obrocie z tego tytułu w 2014 roku bodajże na 1,5 mln EUR. Wyszło ZERO.
    Fajny blog :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziękuję ;)

    Cała ta grupa kapitałowa wydaje się mieć niezwykłe podejście do komunikacji...
    W blogowym spisie treści "Lista 212" widać, że już wiele razy "wygrali" miejsce na tym blogu.

    OdpowiedzUsuń

Co o tym sądzisz?